
W sondażu przeprowadzonym przez trójmiejską gazetę, na
pytanie czy Mierzeja Wiślana zostanie przekopana, większość
respondentów odpowiedziała, że politycy stracili zainteresowanie tym
tematem. Otóż wiceminister infrastruktury Anna Wypych-Namiotko w
odpowiedzi na pismo dyrektora elbląskiego portu, oznajmiła, że rząd
zamierza zaktualizować uchwałę o budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną i
zapisać w niej rozpoczęcie budowy dopiero w 2017 roku.
Wiadomo już jednak, że była to tylko gra
rządu Tuska na zwłokę, oddalanie w nieokreśloną przyszłość.
Rozstrzygnięcie ma więc spaść na następców. Kolejny banał którym nie
warto się zajmować. Dziś każdy statek, który chce wpłynąć na Zalew
Wiślany musi skorzystać z leżącej po stronie rosyjskiej na tym akwenie,
Cieśniny Pilawskiej. Rosjanie w maju 2006 r. po raz kolejny zamknęli
swoją część zalewu dla żeglugi i do dziś faktycznie nie otworzyli.
Braniewo, Frombork, Tolkmicko, Sztutowo, Krynica Morska i największy
Elbląg zostały odcięte od morza.
– W drugiej połowie lat 90. port w
Elblągu przeładowywał 650 tys. ton towarów. Miasto zainwestowało więc
ok. 30 mln zł własnych i unijnych w nowy terminal towarowy i pasażerski.
Od dwóch lat stoimy. W minionym roku przeładowaliśmy tylko 3,5 tys.
ton. Budowa kanału to nasze być albo nie być, bo pozwoliłby on na wzrost
przeładunków do 2,5 – 3 mln t rocznie – zapewnia Julian Kołtoński, dyrektor Portu Morskiego w Elblągu. (źródło "Rzeczpospolita")
Kto będzie czekał kolejne lata na możliwość inwestowania w Elblągu, skoro można korzystać z innych portów? - przyznają Ukraińcy. Już ze współpracy z elbląskim portem wycofała się Białoruś mając własne Centrum Towarowo-Logistyczne w gdańskim porcie. Port elbląski musiałby, by uznać inwestycję za opłacalną przeładowywać milion ton ładunku rocznie a może nawet 2,5 miliona ton jak mówił dyrektor elbląskiego portu.
Kto będzie czekał kolejne lata na możliwość inwestowania w Elblągu, skoro można korzystać z innych portów? - przyznają Ukraińcy. Już ze współpracy z elbląskim portem wycofała się Białoruś mając własne Centrum Towarowo-Logistyczne w gdańskim porcie. Port elbląski musiałby, by uznać inwestycję za opłacalną przeładowywać milion ton ładunku rocznie a może nawet 2,5 miliona ton jak mówił dyrektor elbląskiego portu.
Tymczasem stoi pusty.

Jeszcze niedawno mieszkańcy tego regionu wiązali wielkie nadzieje z projektem zatwierdzonym przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. który zdecydował o wykonaniu inwestycji Budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną. Przeznaczono milionowe kwoty na ekspertyzy i przygotowanie odpowiedniej dokumentacji, rozstrzygnięto przetargi na wykonanie przekopu. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przeznaczył na tę budowę 400 mln złotych. Całość inwestycji miał pokryć budźet państwa. Budowa miała zakończyć się w 2013 roku...
- Jestem bardzo zadowolony z tej
decyzji. Mam nadzieję, że zostanie ona utrzymana przez nowy rząd. Po
latach starań wreszcie budowa kanału żeglugowego na Mierzei Wiślanej
może stać się faktem. Jestem przekonany, że jest to inwestycja, która
przyczyni się nie tylko do rozwoju Elbląga, ale i całego regionu.
Otwarcie Zlewu Wiślanego na Morze Bałtyckie ożywi zarówno turystykę, jak
i gospodarkę. Dzięki budowie kanału możliwy będzie między innymi
eksport płodów rolnych i wymiana towarowa drogą wodną, którą przede
wszystkich ze względów ekonomicznych zainteresowani są elbląscy
przedsiębiorcy. Cieszę się także, że rząd podtrzymał nasze wcześniejsze
ustalenia i koordynacją prac zajmie się Urząd Morski w Gdyni, a
wykonawcą przedsięwzięcia będzie konsorcjum w skład którego wchodzą:
Urząd Morski w Gdyni, wojewodowie pomorski i warmińsko-mazurski, zarząd
województwa warmińsko-mazurskiego, miasto i gmina Elbląg, zarząd Portu
Morskiego Elbląg Sp. z o.o., gmina Sztutowo i Komunalny Związek Gmin
Nadzalewowych. Pragnę jednak podkreślić, że w dalszym ciągu trzeba
rozmawiać z Rosjanami, bo dopiero po uregulowaniu prawa związanego ze
swobodną żeglugą po Zalewie Wiślanym i wybudowaniu kanału żeglugowego na
Mierzei Wiślanej będziemy mogli mówić o pełnym rozwoju gospodarczym i
wykorzystaniu potencjału naszego regionu - mówił były już prezydent Elbląga Henryk Slonina.
Kanał żeglugowy przez Mierzeję skróciłby
drogę wodną z Trójmiasta do Elbląga o około 100 km. Uwolniłby także
tereny leżące wokół Zalewu od warunków korzystania z rosyjskiej Cieśniny
Pilawskiej.
- Zamiast przepychać się przez Gdańsk, część ciężarówek rozładuje towar w bazie logistycznej w Elblągu. Stamtąd zostanie on dostarczony małym statkiem dowozowym lub barką na duży statek w portach Trójmiasta.
- Tramwaje wodne z Gdyni i Helu do Elbląga, Fromborka i Krynicy Morskiej, mniejsze korki na dojeździe do Gdańska od strony Warszawy, a także zmniejszenie zanieczyszczenia Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego – takie mogą być konsekwencje przekopania Mierzei Wiślanej i rozwoju portu morskiego w Elblągu.
Tak więc Port Elbląski, to jedyny port morski w Unii, który nie ma w tej chwili swobodnego dostępu do Morza Bałtyckiego. Stanowisko samorządu Warmii i Mazur zawiera 5 kluczowych koncepcji: Zielony Pierścień Bałtyku, czyli ożywienie gospodarcze poprzez wykorzystanie cennych przyrodniczo obszarów do rozwoju turystyki, domknięcie Wielkiej Obwodnicy Bałtyku poprzez włączenie do sieci TEN-T polskich szlaków kolejowych i drogowych, utworzenie sieci portów średniej wielkości z elbląskim Portem Morskim oraz umożliwienie swobodnego dostępu do wszystkich obszarów Bałtyku regionom państw położonych wokół niego. Zdaniem samorządu wojewódzkiego, możemy liczyć na poparcie naszych sąsiadów w tej sprawie. Strategia Unii Europejskiej dla Regionu Morza Bałtyckiego zostanie przedstawiona Radzie Unii Europejskiej 19 czerwca. Jest szansa na jej akceptację podczas wrześniowego szczytu
http://www.ro.com.pl/aktualnosci/tresc/1101/Szansa_portu_w_Elblagu_na_dostep_do_morza_Baltyckiego/
polskie radio olsztyn
- Zamiast przepychać się przez Gdańsk, część ciężarówek rozładuje towar w bazie logistycznej w Elblągu. Stamtąd zostanie on dostarczony małym statkiem dowozowym lub barką na duży statek w portach Trójmiasta.
- Tramwaje wodne z Gdyni i Helu do Elbląga, Fromborka i Krynicy Morskiej, mniejsze korki na dojeździe do Gdańska od strony Warszawy, a także zmniejszenie zanieczyszczenia Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego – takie mogą być konsekwencje przekopania Mierzei Wiślanej i rozwoju portu morskiego w Elblągu.
Tak więc Port Elbląski, to jedyny port morski w Unii, który nie ma w tej chwili swobodnego dostępu do Morza Bałtyckiego. Stanowisko samorządu Warmii i Mazur zawiera 5 kluczowych koncepcji: Zielony Pierścień Bałtyku, czyli ożywienie gospodarcze poprzez wykorzystanie cennych przyrodniczo obszarów do rozwoju turystyki, domknięcie Wielkiej Obwodnicy Bałtyku poprzez włączenie do sieci TEN-T polskich szlaków kolejowych i drogowych, utworzenie sieci portów średniej wielkości z elbląskim Portem Morskim oraz umożliwienie swobodnego dostępu do wszystkich obszarów Bałtyku regionom państw położonych wokół niego. Zdaniem samorządu wojewódzkiego, możemy liczyć na poparcie naszych sąsiadów w tej sprawie. Strategia Unii Europejskiej dla Regionu Morza Bałtyckiego zostanie przedstawiona Radzie Unii Europejskiej 19 czerwca. Jest szansa na jej akceptację podczas wrześniowego szczytu
http://www.ro.com.pl/aktualnosci/tresc/1101/Szansa_portu_w_Elblagu_na_dostep_do_morza_Baltyckiego/
polskie radio olsztyn

Płonne nadzieje. Zmianę przyniosło spotkanie Tuska z Putinem na Westerplatte, we wrześniu 2010 roku. - To
bardzo ważny dokument. Podpisanie tej umowy sprawi, że planowana budowa
przekopu przez Mierzeję Wiślaną stanie się niepotrzebna -
skomentował podpisanie porozumienia o Partnerstwie Wschodnim i ruchu na
Zalewie Wiślanym, marszałek woj. pomorskiego Jan Kozłowski. Pieniądze
przyznane przez rząd J. Kaczyńskiego zostały przez rząd Tuska wycofane.
Tak jak przy wielu wcześniejszych
projektach zatwierdzonych przez rząd Jarosława Kaczyńskiego
przedstawiciele obecnego Ministerstwa Infrastruktury domagają się
przeprowadzenia dodatkowych drobiazgowych analiz. Powoduje to drastyczne
wydłużenie realizacji inwestycji, która może być szansą na rozwój
całego regionu i zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki więcej
na stronie:http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091215&typ=my&id=my91.txt
Na podstawi ekspertyz i studium wykonalności - kanał przez Mierzeję Wiślaną nie miałby negatywnego wpływu na środowisko i byłby opłacalny dla całego regionu. Więc co stoi na przeszkodzie, by biedny region wreszcie mógł normalnie zacząć funkcjonować?
Wiemy już. To idea tzw Partnerstwa Wschodniego, sztandarowy produkt rządu Tuska w ramach którego zaplanowano zbliżenie i integrację państw Europy Wschodniej, wg ministra Ławrowa, a forsowanego przez Radosława Sikorskiego. Jak pisze Aleksander Ścios na swym blogu (http://bezdekretu.blogspot.com/) - Ten obłędny zamysł (na mocy której mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego mogliby przekraczać polską granicę bez żadnych ograniczeń wizowych), silnie wspierany przez Niemcy, służy również odbudowie wpływów niemieckich w Królewcu i wzmocnieniu istniejących już dążeń integracyjnych. Nietrudno dostrzec, że „projekt Prusy Wschodnie” ma stać się symbolem odbudowy relacji rosyjsko-niemieckich i choćby z tej przyczyny stanowi dla Polski śmiertelne zagrożenie. Miast roli państwa „rozszerzającego wpływy zachodnie poza wschodnie granice NATO”, Polska staje się „państwem transmisyjnym”, służąc ekspansji rosyjskich interesów i niemieckich dążeń.
Na podstawi ekspertyz i studium wykonalności - kanał przez Mierzeję Wiślaną nie miałby negatywnego wpływu na środowisko i byłby opłacalny dla całego regionu. Więc co stoi na przeszkodzie, by biedny region wreszcie mógł normalnie zacząć funkcjonować?
Wiemy już. To idea tzw Partnerstwa Wschodniego, sztandarowy produkt rządu Tuska w ramach którego zaplanowano zbliżenie i integrację państw Europy Wschodniej, wg ministra Ławrowa, a forsowanego przez Radosława Sikorskiego. Jak pisze Aleksander Ścios na swym blogu (http://bezdekretu.blogspot.com/) - Ten obłędny zamysł (na mocy której mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego mogliby przekraczać polską granicę bez żadnych ograniczeń wizowych), silnie wspierany przez Niemcy, służy również odbudowie wpływów niemieckich w Królewcu i wzmocnieniu istniejących już dążeń integracyjnych. Nietrudno dostrzec, że „projekt Prusy Wschodnie” ma stać się symbolem odbudowy relacji rosyjsko-niemieckich i choćby z tej przyczyny stanowi dla Polski śmiertelne zagrożenie. Miast roli państwa „rozszerzającego wpływy zachodnie poza wschodnie granice NATO”, Polska staje się „państwem transmisyjnym”, służąc ekspansji rosyjskich interesów i niemieckich dążeń.
Powstaje pytanie - dlaczego jest tak,
że tereny tzw. poniemieckie są zaniedbywane? Kształt granic województwa
warmińsko-mazurskiego dziwnie jakoś przypomina kształt Prus Wschodnich.
Czy to przypadek? Czyźby ziemie te czekają na nowego gospodarza?
Na omawianej inwestycji skorzystałby nie
tylko Elbląg, ale i porty Trójmiasta, wiadomo, że transport wodny w
Polsce jest bardzo tani skorzystałyby na tym i inne gminy. Rozbudowany i
skomunikowany z morzem port w Elblągu nie stanowiłby konkurencji dla
pobliskich portów w Gdyni i Gdańsku. Wprost przeciwnie - uzupełniałby
ich działalność, odbierając mniejsze ilości ładunków, i po niższych
cenach, od mniejszych podmiotów, dla których porty w Gdyni i Szczecinie
są często za drogie. W ten sposób "wypełniałby istniejące nisze rynkowe"
- oceniają autorzy studium wykonalności projektu przekopu. Inwestycja ta ma także głębszy sens teraz kiedy rząd PO wstrzymał budowę drogi E7 na odcinku Koszwały-Kazimierzowo. (http://www.piselblag.net/).
Pomysł Partnerstwa Wschodniego zrodził
się już kilka lat wcześniej kiedy to komisarz do spraw stosunków
zagranicznych UE Chris Patten przekonywał Putina podczas wizyty w
Moskwie, że może to być szansa na wyciągnięcie obwodu kaliningradzkiego z
zapaści i zacofania gospodarczego. Zła infrastruktura i trudności na
granicy powodują, że tranzyt towarów z Rosji na zachód przez Kaliningrad
jest nieopłacalny - lepiej to zrobić poprzez porty litewskie czy
łotewskie (teraz też przez otwarcie ruchu granicznego bezwizowego z
Polską). Import towarów do Kaliningradu jest aż trzykrotnie większy niż
eksport. Obwód sprowadza aż 80 procent potrzebnej energii. Znacznie
częściej niż gdzie indziej w Rosji, szerzy się epidemia AIDS i gruźlicy.
Według oficjalnych danych, zorganizowana przestępczość przekracza o 20
procent bardzo złą pod tym względem przeciętną statystykę w Rosji. (http://new-arch.rp.pl/artykul/319954_Obwod_przemytu_przestepczosci_i_prostytucji.html).
Dodatkowo satelity szpiegowskie USA wykryły, że broń rakietowa typu Iskander dotarła do nadbałtyckiej bazy w Kaliningradzie i jest tam już zainstalowana.
Dodatkowo satelity szpiegowskie USA wykryły, że broń rakietowa typu Iskander dotarła do nadbałtyckiej bazy w Kaliningradzie i jest tam już zainstalowana.
Możemy zapomnieć o wskrzeszeniu
namiastki Hanzy - kiedy przez Bałtyk wiodły w dawnych wiekach główne
szlaki handlowe, którymi pływały statki kupców skupionych w Hanzie. Ta
założona w połowie XIII w. wspólnota handlowa formalnie istniała niemal
do końca XVII w., ale głównie w XIV i XV w. odgrywała wielką rolę
handlową i polityczną. Zrzeszała aż 160 miast z Lubeką na czele, w
Polsce należały do niej Gdańsk, Elbląg, Toruń, a nawet leżące daleko od
morza Kraków i Wrocław, które spławiały towary rzekami. Wyładowane
dobrami statki. (Na temat szczęśliwych lat w okresie Hanzy przeczytasz
na stronie http://www.ielblag.pl/?page=articles&cat=123)
Nie łudżmy się. Tusk nigdy nie będzie
Batorym. Nie będzie walczył z Rosjanami jak wspomniany władca, nie
będzie wydzierał Rosji tego co nasze. I tu zapewne dotarła idea tuskowej
regionalizacji. patrz mój wcześniejszy wpis - http://cudwcielonegoducha.nowyekran.net/post/3049,tusk-i-kuc-czyli-mysli-tuska-wybrane).
W początkach naszej ery w okolicach Elbląga wiodła z południa Europy ku
wybrzeżu Sambii jedna z najważniejszych dróg handlowych starożytności,
tzw. Szlak Bursztynowy. Ówcześni mieszkańcy tej ziemi - Goci handlowali
bursztynem z rzymianami którzy docierali tu i aż do Rygi, by zdobyć ten
cenny kamień. Historyk z wykształcenia powinien o tym wiedzieć.
Marnowanie kolejnych szans dla kolejnego
regionu nie jest przypadkiem. Nasuwa się nieodparte przekonanie o
celowych działaniach. Dyktat Moskwy przyjmowany jest bez sprzeciwu ekipy
rządzącej Tuska. Podbój energetyczny Polski to kolejne klocki tej
układanki. Polska strona przestaje mieć cokolwiek do powiedzenia. To w
ramach partnerstwa wschodniego czyli przejmowania polskiego sektora
energetycznego, Rosjanie przejmują LOTOS. (materialy WSI - http://cudwcielonegoducha.nowyekran.net/post/4059,wsi-ekspansja).
Widać, że - "Rosjo naprzód w stronę Związku Europy"! - kolejny rosyjski władca odwołuje się do "modernizacji".
... Częścią rosyjskiej strategii podboju
energetycznego Polski jest również plan przejęcia Grupy Lotos. Podczas
niedawnych obrad Forum Ekonomicznego w Davos rosyjski wicepremier Igor
Sieczin i prezes koncernu BP Bob Dudley poinformowali o planach
rozszerzenia współpracy między BP a rosyjskim Rosnieftem m.in. o
projekty na europejskim rynku rafineryjnym. W grę wchodzi wspólne
ubieganie się o przejęcie udziałów w Lotosie. Sieczin już wcześniej
zapowiadał, że Rosnieft będzie zainteresowany przejęciem Grupy, w skład
której wchodzi m.in. ważna spółka "Petrobaltic", wydobywająca ropę
naftową na Morzu Bałtyckim i norweskim polu naftowym. Kupno Lotosu
ułatwiłoby Rosjanom sięgnięcie po PKN Orlen, co oznaczałoby przejęcie
całego przemysłu rafineryjnego w Polsce, a następnie ekspansję na Litwę i
Czechy. Mimo zachowania pozorów przeprowadzenia procesów przetargowych,
sprawa wydaje się przesądzona, skoro o przejęciu Lotosu rozmawiał z
Komorowskim prezydent Rosji Miedwiediew, podczas grudniowej wizyty w
Polsce. cyt, A. Ścios http://bezdekretu.blogspot.com/

Może Kaliningrad stanie się kiedyś drugim Hong-Kongiem, ale czy z wpływem silnej Polski? Wierzą w to
zapewne też inicjatorzy Euroregionu Bałtyk http://www.eurobalt.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=51&Itemid=61, Euroregion
Bałtyk wiąże bardzo duże nadzieje na podniesienie na wyższy poziom
współpracy prze wzmocnienie wewnętrznej sieci współpracy oraz
uruchomienia informacji zewnętrznej o pracach i osiągnięciach
Euroregionu.
Czy nie brzmi to zbyt naiwnie?
ps.
Warto przypomnieć, że ustalenia
Konferencji Poczdamskiej przewidywały, iż ostateczne uregulowanie
statusu prawnego Ziem Zachodnich i Północnych, które Polsce zostały
przyznane "w tymczasową administrację", miało nastąpić w "traktacie
pokojowym z Niemcami". Ponieważ przed zjednoczeniem Niemiec zawarcie
traktatu pokojowego "z Niemcami" nie było możliwe, a po zjednoczeniu
Niemcy wszystkimi sposobami starały się, zresztą skutecznie, uchylić od
takiej umowy, jest bardzo prawdopodobne, iż argument tymczasowości
statusu zostanie prędzej czy później podniesiony. Rozpoczęcie tego
procesu od kwestii własnościowych jest z pewnością dokonane celowo, bo
traktat polsko-niemiecki "o dobrym sąsiedztwie" rozstrzygał tylko
kwestie graniczne, natomiast listy wymienione przy okazji jego
podpisania przez min. Genschera i min. Skubiszewskiego stwierdzają
expressis verbis, że nie reguluje on spraw własnościowych. (źródło - http://www.schwiebus.pl/forum.php?page=2&cmd=show&id=728&category=6)
Na zdjęciach:
- Obraz "Batory pod Pskowem" - Jana Matejki
- Nabrzeże portu elbląskiego dziś
- Elbląski port przed II Wojną Światową
- Mapa Euroregionu bałtyckiego
- Obraz "Batory pod Pskowem" - Jana Matejki
- Nabrzeże portu elbląskiego dziś
- Elbląski port przed II Wojną Światową
- Mapa Euroregionu bałtyckiego
bloger Yurko - 27.02.2011