Mała sprawa, a jednak duża
We wtorek 2 sierpnia odprowadziliśmy do więzienia w Wojkowicach skazanego na 10 miesięcy Zygmunta Miernika. Odprowadzało go kilkadziesiąt osób, w tym działacze „Solidarności”, dawni więźniowie polityczni, kawalerowie odznaczeń państwowych...
Przypomnę, że skazany został za rzucenie tortem w panią sędzię, która chwilę wcześniej wydała kuriozalne postanowienie w toczącym się ponad dwadzieścia lat procesie Kiszczaka. Sam gest rzucenia tortem pochodzi wprost z komedii z okresu kina niemego. Moim zdaniem w tej tortowej sprawie zapadł tak drakoński wyrok, ponieważ dla środowiska o tak wątpliwej moralności jak część środowiska sędziowskiego najgorszą rzeczą jest wystawienie na pośmiewisko, a taki właśnie był głęboki sens gestu Zygmunta Miernika. Ten wyrok to po prostu wulgarna zemsta. W zestawieniu z motywacją jaka kierowała sprawcą i z sytuacją, w której stronnictwo III RP w każdy dostępny sposób kontestuje „Dobrą zmianę” możemy z czystym sumieniem uznać Zygmunta za więźnia politycznego.
Jeśli w międzyczasie nic się nie stanie – myślę tu o ułaskawieniu, wznowieniu procesu lub czymś podobnym – dziesięć miesięcy kary upłynie z końcem maja 2017 roku. Oznacza to, że Zygmunt spędzi za murem 300 dni, w tym Boże Narodzenie, Sylwestra i Wielkanoc.
Czy można pomóc?
Otóż można. Najłatwiej po prostu pisać listy, kartki pocztowe. Oto adres:
Zygmunt Miernik
Zakład Karny Wojkowice
ul. Sobieskiego 298
42-580 Wojkowice
Piszcie Państwo do Zygmunta. Czy to pozdrowienia z wakacji, czy to... a zresztą sami Państwo wiecie najlepiej. Pisanie do więźniów politycznych to ważny i co ważniejsze wielokrotnie wypróbowany sposób pokazania i samemu więźniowi i władzom więziennym, że mają do czynienia z ważną osobą. A dodatkowo czytanie listów to znakomite zajęcie zajmujące czas za kratami. Dodatkowo – Zygmunt to naprawdę fajny facet. Znam go od lat.
Można również wysyłać listy do Dyrektora Więzienia z pytaniami o dobrostan więźnia.
Co pewien czas będę Państwu przypominał o Zygmuncie, bo – jeśli nie wyjdzie wcześniej – za kilka miesięcy znak, że o nim pamiętamy będzie dla Niego jeszcze ważniejszy.
Paweł Piekarczyk